homoEDUpl's channel
httpwwwhomoseksualizmedupl fan page

Podstawy autoterapii

Dowiedz się, czego nie warto robić, gdy zmagasz się z SSA - niechcianymi skłonnościami homoseksualnymi. Większość z nas tego próbowała - i nic to nie dało. Ucz się na naszych błędach.

Zaprzeczanie, tłumienie

Udawanie, że nie ma niczego złego w naszym życiu jest jak ignorowanie rosnącego guza rakowego. Odmowa zmierzenia się ze swymi homoseksualnymi problemami sprawia, że rosną zwielokrotnione.

Możemy im się oprzeć przez jakiś czas. Możemy odwrócić wzrok. Lecz przez to tylko się rozwiną, Możemy powstrzymywać się od zachowań homoseksualnych, lecz nie poradzimy sobie z homoseksualnymi odczuciami. Unikanie problemu nigdy go nie naprawi.

Używanie siły woli

Pociąg seksualny do osób tej samej płci to nie kwestia wyboru. Nikt z nas tego świadomie nie 'wybrał'. Tak samo nie są się postanowić, że od dziś będą nas pociągać osoby płci przeciwnej. W najlepszym przypadku siła woli może nam pomóc oprzeć się pożądaniu seksualnemu odczuwanemu w danym momencie.

Nie przyniesie jednak długoterminowego uzdrowienia. Zamiast pracy nad kontrolą, siłą woli o wiele bardziej efektywna jest praca nad sercem, emocjami.

Próba zwalczenia tego modlitwą

Niemal wszyscy z nas w którymś momencie życia modlili się, by Bóg dokonał uzdrowienia. Przekonani, że gdybyśmy mieli dość wiary, pewnego dnia obudzilibyśmy się odkrywając, ze homoseksualne pożądania odeszły.

Owszem, istnieją ludzie, którzy doświadczyli nagłego, cudownego uzdrowienia, lecz nie jest to normą - i z pewnością nie zdarza się to bez ciężkiej osobistej pracy, prowadzącej do tej 'nagłej' zmiany.

Wielu z nas odkryło, że przez lata modliliśmy się o niewłaściwe rzeczy! Zamiast prosić Boga o uzdrowienie, potrzebowaliśmy by pokazał nam, jakie kroki mamy poczynić w kierunku zmiany, a potem zawierzyć Mu by podjąć te kilka kroków, których najbardziej się baliśmy.

Ben pisze: "Tak jak wielu innych błagałem kiedyś Boga by mnie zmienił jednym dotknięciem, tak jak uzdrowił ślepca. Modliłem się i czytałem pisma, mając nadzieję że to mnie zmieni, lecz cały czas byłem pogrążony we wstydzie i izolacji. W końcu nauczyłem się, że próba uleczenia ran emocjonalnych wyłącznie drogą duchową jest jak przyklejanie plastra na ramię gdy się jest przeziębionym. Leczyłem nie ten problem co trzeba. Emocjonalnie byłem złamany i słaby, duchowo na wiele sposobów - silny. Próba wzmocnienia duchowego, dokonywana w samotności modlitwy nie była w stanie uzdrowić izolacji jaką odczuwałem w świecie mężczyzn. Zacząłem się zmieniać, gdy zobaczyłem Boga jako przewodnika, który poprowadzi mnie droga uzdrowienia na swój a nie mój sposób."

Poddanie się

W pewnym momencie życia wielu z nas zostało przekonanych, że poddanie się homoseksualnym pożądaniom jest jedynym sposobem na uzyskanie satysfakcji i doświadczenia ulgi. Rzeczywiście - doświadczyliśmy ulgi. Chwilowo.

Ci z nas, którzy poddali się tym pożądaniom odkryli, że gdy przeminęło uniesienie doświadczenia erotycznego, czuliśmy się jeszcze bardziej samotni i pogrążeni w depresji.

"Dziura" w naszych duszach którą próbowaliśmy zapełnić była jeszcze głębsza i bardziej pusta niż przedtem. Desperacko potrzebowaliśmy tych doświadczeń wciąż na nowo. Dlatego łatwo było popaść w uzależnienie.

Nawet ci z nas, którzy znaleźli partnera, który wydawał się z nami na stałe związany, odkrywaliśmy że nigdy nie dostawaliśmy wystarczająco dużo od niego, by zapełnić naszą pustkę.

Prawdziwą potrzebą, głęboko zagrzebaną, było pragnienie małego chłopca by być kochanym przez swojego ojca i akceptowanym przez innych chłopców i by uzyskać pełnię męskości. Seks z drugim mężczyzną oddzielał nas tylko od znalezienia rzeczywistego zaspokojenia naszych potrzeb.

Ujawnienie się jako homoseksualista (coming out and being proud)

Niektórym z nas wydawało się w pewnym momencie życia, że odpowiedzią której szukamy jest zaakceptowanie swej, jak nas zapewniano, wrodzonej gejowskiej tożsamości. Mieliśmy się ujawnić ('wyjść z szafy') jako homoseksualiści i przyjąć z dumą gejowska tożsamość.

Rzeczywiście, ci z nas którzy to zrobili przeżyli coming-out jako ekscytujące doświadczenie, dające poczucie wolności. Chwilowo. Już się nie pożerało nas wahanie. Już nie ukrywaliśmy się ze wstydu. Już nie zmagaliśmy się z samo-krytycyzmem i auto-homofobią. Ujawniliśmy się i byliśmy z tego dumni.

A jednak, mimo odczuć wolności od wstydu, samokrytycyzmu, nienawiści do samego siebie, mimo ulgi jaką przyniosło podjęcie decyzji - nadal czuliśmy się źle z homoseksualizmem.

Niektórzy z nas zaprzeczali temu przez długi czas, jednak w końcu nie mogliśmy dłużej sami siebie okłamywać. Próba rozwiązania homoseksualnych problemów przez zabicie swego sumienia była przez nas odczuwana jak zabicie własnej duszy.

Niemal wszyscy czuliśmy się odgrodzeni od Boga i życia duchowego. Brakowało nam spójności z najgłębszymi wyznawanymi wartościami, które kiedyś kierowały naszym życiem. Czuliśmy się odgrodzeni jeszcze silniej niż wcześniej od męskiego świata heteroseksualnych mężczyzn.

Mieliśmy nadzieję na odnalezienie akceptacji, uzdrowienia i bezwarunkowej miłości wśród gejów, jednak, co smutne, nasze oczekiwania były odmienne od rzeczywistości. Najczęściej doświadczaliśmy gejowskiego świata jako miejsca gdzie panuje żądza, promiskuityzm, obsesja na punkcie młodości i wyglądu, uzależnienie od seksu alkoholu i pożądania.

Doświadczyliśmy sądu, małostkowości, ciemności duchowej i załamania. Choć czasem doświadczaliśmy elementów uzdrowienia, przez większość czasu życie zgodne z gejowską tożsamością pogłębiało tylko emocjonalną i duchowa pustkę w środku.

Wstyd, wyszydzanie, nienawiść do samego siebie

Ci z nas którzy się ujawnili jako homoseksualiści i zaakceptowali gejowską tożsamość są zgodni, że było to doświadczenie dające poczucie wolności. Uwolniliśmy się od wstydu, wyszydzania samego siebie i nienawiści do siebie.

Uwolnienie od tych trzech destrukcyjnych emocji było rzeczywiście jednym z kluczowych czynników uzdrowienia. Byliśmy wcześniej niewolnikami tych uczuć, przez co nie mogliśmy doświadczyć realnej zmiany.

A jednak ? z drugiej strony przyjęcie gejowskiej tożsamości oznaczało stłamszenie sumienia i porzucenie ważnych dla nas wartości. A to czyniło korzyści z "ujawnienia" w gruncie rzeczy bezwartościowymi.

O wiele bardziej uzdrawiające było 'ujawnienie się', jako mężczyzna odważający się na odzyskanie swej wewnętrznej męskiej tożsamości, braterskiej miłości do innych mężczyzn i duchowego związku z Bogiem.

Izolacja i utrzymywanie problemu w tajemnicy

Dopóki trzymaliśmy swój 'wstydliwy sekret' w tajemnicy próbując go samodzielnie 'naprawić' nie odnosiliśmy sukcesów.

Nic dziwnego. Problemów z relacją do innych nie da się uzdrowić w izolacji od ludzi. Lęk przez zaufaniem innym nie może zostać pokonany bez podjęcia świadomego ryzyka by zaufać.

Odkryliśmy, że to, czego najbardziej pragnęliśmy - autentyczne więzi z innymi mężczyznami - to coś czego jednocześnie najbardziej się obawiamy. Mieliśmy odczucie, że intymność emocjonalna jest o wiele bardziej ryzykowna niż intymność seksualna.

Zwykliśmy wszak wykorzystywać pożądanie i seks by stworzyć sobie iluzję intymności, bez konieczności podejmowania emocjonalnego ryzyka otworzenia swego serca przed drugim mężczyzną. Zwłaszcza  heteroseksualnym.

Zmuszanie się do nawiązywania relacji z płcią przeciwną

Jedną z najgorszych porad które otrzymaliśmy (choć dawana była w dobrej wierze) była próba rozwiązania problemów z homoseksualizmem przez randkowanie z płcią przeciwną lub oglądanie heteroseksualnej pornografii.

Przecież już kochaliśmy kobiety - jak siostry. Identyfikowaliśmy się z nimi - za bardzo. Nie mieliśmy zasadniczo problemu z kobietami - więc nie tutaj leżało rozwiązanie.

Naszym problemem byli heteroseksualni mężczyźni i męskość oraz nasza męska tożsamość. Potrzebowaliśmy spędzać więcej czasu z heteroseksualnymi mężczyznami, nie z kobietami.

Zanim mogliśmy zajmować się pociągiem seksualnym do kobiet, musieliśmy poczuć się sami bardziej męscy. Musieliśmy ugruntować się bardziej w męskiej tożsamości i w męskim świecie. Musieliśmy pokonać swą 'heterofobię' wobec mężczyzn.

I w ten sposób znaleźliśmy uzdrowienie.

peoplecanchange.com